Styl loftowy kontra skandynawski
Styl loftowy i skandynawski można porównywać na wiele sposobów. W tym artykule przeprowadzimy wnikliwą analizę. Zacznijmy od początku czyli od miejsca z których style pochodzą. Styl loftowy powstał w Ameryce w latach 50 ubiegłego wieku, natomiast styl skandynawski jak nazwa wskazuje, pochodzi z północy europy. Mimo zupełnie innych rejonów z których się wywodzą w jednym i drugim nie zobaczymy przepychu. Różnice w wykorzystywanych można tłumaczyć ich dostępnością.
Różnice i podobieństwa
W stylu loftowym jest nieco więcej cegły i betonu, a we wnętrzach skandynawskich króluje drewno i kamień. Jedna zasada pozostaje wspólna: są to materiały, o które było najłatwiej w miejscach, z których style te wyrosły.
Zauważcie, że wiele cech wspólnych widać również wtedy, gdy będziemy analizować oba style pod względem kolorów. W obu przypadkach dominują stonowane barwy, czerń, biel, przeróżne odcienie szarości, które dość często są przełamywane mocnym akcentem kolorystycznym, np. w postaci żółci. Dzięki takim akcentom wnętrza skandynawskie i loftowe przestają być monotonne i mdłe, a stają się pełne życia, idealnie dopasowując się do osobowości ich właścicieli.
Jak widzicie, jest to typowy salon, jaki można znaleźć niemal w każdym mieszkaniu w bloku. Zwykle jest on otwarty na kuchnię, a w tym przypadku jest połączony z sypialnią, za pomocą pięknych przesuwnych drzwi. Nie ma jednak ani widocznych rur, ani wysokich sufitów, czy nawet betonu. Jest jednak cegła i skandynawskie dodatki oraz okna nawiązujące do stylistyki loftowej, które nadają temu wnętrzu klimat.
Chciałabym zwrócić Waszą uwagę na to, że mimo całej stylistyki w klimacie loft, to wnętrze nie jest przytłoczone. Cegła w kolorze białym dodaje lekkości i to właśnie dzięki niej jest tutaj jednocześnie loftowo i skandynawsko. Gdyby ta cegła była w naturalnym kolorze, to obawiam się, że nie byłoby tak przejrzyście i wnętrze wydawałoby się zdecydowanie mniejsze. Co nie znaczy, że byłoby mniej klimatycznie. Na pewno również byłoby przytulnie, ale teraz jest zdecydowanie bardziej prosto i po skandynawsku.
Na zdjęciu widzimy belki dębowe z naszego warsztatu, które zostały tylko docięte i oszlifowane papierem ściernym. Nawet ślady po pile nie szpecą, a nawet nadają drewnu swoisty urok. Żadne tworzywo nie ma takich cech. Zdajemy sobie sprawę, że plastik jest łatwy w obróbce i przybierze każdą formę, drewno natomiast lubi pękać w procesie schnięcia. Łatwo jest też popełnić błąd i zniszczyć materiał. Mówiąc żartem “Łatwiej kijek pocieniasić, niż go potem pogrubasić”. To co w produkcji masowej zostanie uznane za zbyt czasochłonne czy problematyczne dla nas jest szlachetne i warte uwagi.